Thordis napisał(a):Jeżeli zachowam się niehonorowo względem innej osoby, to moim zdaniem, niewątpliwie z moim honorem jednak "coś się dzieje".
To na pewno zależy właśnie od definicji czynu niehonorowego (jak ktoś swój tak ocenia, no to pewnie tak jest), ale jeśli to był skrót myślowy od "zachowam się brzydko wobec kogoś" to... no cóż, zabijając wrogów napadających na jego kraj, żołnierzowi coś się stanie z honorem: wzrośnie

Thurs_84 napisał(a):Czy mogę być ch..em, zachowywać się niehonorowy wobec drugiej osoby i to ta druga osoba traci honor? W takim razie Asatru bazowało by na zasadzie, "róbta co chceta".
Z tego co wiem to Asatru bazuje na religii ludów germańskich, głównie nordyckich, czyli m.in. wikingów, którzy jak wiemy ze źródeł historycznych napadali na wioski i klasztory, rabowali kosztowności, wykorzystywali słabość ludzi mieszkających po drugiej stronie morza, bo to byli obcy. Więc nie wiem, Marcin, może Ty tak lubisz, że bierzesz sobie panteon bogów, ale etykę wymyślasz sobie sam / robisz wersję ugłaskaną i ukatoliczoną, bo Ci nie pasuje tamtejsza. Ja się staram zrozumieć lepiej jak to działało kiedyś.
Z punktu widzenia tych, co byli napadani, wikingowie byli strasznymi ch...ami, ale obiektywnie to super koksy, zyskali sobie sławę i bogactwo, dzieci miały co jeść i w co się ubrać, nawet na służbę starczyło. Nie mieli żadnych zobowiązań w stosunku do obcych. Gdyby to samo zrobili swoim krewnym lub komuś, komu przyrzekli pokój, to wtedy by popełnili czyn niehonorowy - złamanie przysięgi (więzy krwi czy przyjaźni również tworzą takie zobowiązanie) i mieliby plamę na własnym honorze. Dlatego, jeśli osoba, której wyrządził krzywdę Maxx304 była mu bliska lub coś jej obiecał, a słowa nie dotrzymał, to oczywiście, że to czyn niehonorowy. Mówiłam wcześniej o przykładzie "na sucho", czyli gdyby to była osoba z ulicy. Etyka jest bardzo sytuacyjna, jak zauważyła Thordis.
9 szlachetnych cnót przede wszystkim pomaga dobrze żyć w społeczeństwie, ponieważ znacznie więcej osiąga się współpracą, a nie robieniem innym źle (w końcu i tak dostanie się za swoje). Pomagają w zdobyciu szacunku i uznania. Ale, kurde, u nas nie idzie się do piekła za żadne grzechy.